I’m still standing | recenzja serialu „Warszawianka”
„Warszawianka” od SkyShowtime to opowieść o egzystencjalnej podróży ekstrawertycznego bohatera, który będąc przyjacielem wszystkich zapomina o miłości do samego siebie. Wielokrotnie porównywany do „Californication” z Davidem Duchovnym, mimo kilku ramowych podobieństw, przedstawia dużo odmienną wizję podróży przez życie.
Producentką serialu jest Izabela Łopuch, której nazwisko od wielu lat bryluje przy najlepszych produkcjach dla największych serwisów streamingowych, a szczególnie tych z polskim akcentem. „Warszawianka” to jeden z kilku przykładów współpracy Łopuch z Jakubem Żulczykiem, który w „Warszawiance” jest autorem scenariusza inspirując się powieścią Piotra Fiedlera – „Czułość”. Wszystkie odcinki wyreżyserował Jacek Borcuch.
„Warszawianka” opowiada o tragikomicznych losach czterdziestoletniego playboya, miejskiej legendy, która nieustająco walczy z rzeczywistością, próbując uchwycić sens własnego istnienia we współczesnym świecie. Franek Czułkowski aka Czuły (w tej roli Borys Szyc) to postać głęboko złożona – nieodpowiedzialny imprezowicz, seryjny uwodziciel i jednocześnie przyjaciel wszystkich. Z głową pełną marzeń i talentem pisarskim Czuły skradł serca pokolenia X, ale nie dojrzał. Mając, a potem tracąc wszystko, próbuje nadać sens współczesnemu światu – a wszystko to w towarzystwie najciekawszych postaci miasta. Franek to miejska legenda, człowiek, który walczy z codzienną rzeczywistością, kacem i skutkami jego melanży. Jednocześnie intelektualizuje swoją egzystencję i stara się dla każdego bliskiego (ale też losowo napotkanego) być przyjazną duszą. Jako pocieszyciel, uszczęśliwiacz i otwierający drzwi do szczęścia klucznik jest wszędobylską dobrą duszą. Bohater przedstawiając samego siebie w serialu mówi: „To właśnie moja rola pokazuje ludziom życie, zatrzymuje ich w miejscu. Popycham ich do ciepła, wiem jak iść drogą pełnym słońcem i kompletnie odpuścić, przestać myśleć… Ja nie myślę, odkąd pamiętam”.
Serial zdecydowanie stawia na głównym miejscu postać Franka, a wszystkich pozostałych traktuje jako tło, dla tego jakie przyjemności gotuje Frankowi warszawski los. Poza Szycem w serialu występują między innymi; Maja Pankiewicz, Zofia Wichłacz, Marianna Zydek, Piotr Polak, Jakub Wieczorek, Jerzy Skolimowski, Ilona Ostrowska, Krystyna Janda, Jan Peszek, Marta Ścisłowicz, Tomasz Włosok, Andrzej Zieliński i inni. Trudno wyznaczyć jakiś konkretny target tej produkcji, na pewno jest to serial, który niektórych widzów może zrazić przez decyzje podjęte przez twórców już na samym początku. Niemniej jednak nie powinien ten serial traktowany być jako jakaś forma wizytówki Warszawy i życia jej mieszkańców. Myślenie o „Warszawiance” w ten sposób zdecydowanie nie będzie służyć w końcowym odbiorze produkcji. W serialu jest wszystko, co stereotypowe myślenie o imprezowaniu w Warszawie może przynieść, niemniej jednak dostrzegalne jest zdystansowanie się twórców od materialnych fragmentów swojej historii, które przyjmują formę zabiegów do opowiedzenia innych rzeczy.
Wydarzenia w serialu otrzymują jako tło głos głównego bohatera, który niczym narrator dodaje szczegółów i niezbędnego kontekstu do wydarzeń, które widzimy na ekranie. Bardzo słuszne porównanie w swojej około premierowej recenzji zastosował Jakub Jaworski na łamach głosu kultury – „Za pomysł i bohaterów Warszawianki odpowiada Piotr Fiedler, autor Czułości, książki z 2015 roku, z której serial Jacka Borcucha i Jakuba Żulczyka czerpie garściami, nawet w tak oczywistych elementach, jak serialowe nazwisko głównego bohatera. Pewnie dlatego klimatyczne wstępy i zakończenia Warszawianki ogląda się trochę jak niepomijalne cut-scenki z Grand Theft Auto, w których protagonista-narrator opowiada o swoim obrazoburczym życiu na krawędzi”. To właśnie wyjęte rodem z serii gier Rockstar Games efektowne zabiegi narracyjne, dodają dużej jakości produkcji Łopuch, Borcucha i Żulczyka.